Jak zamienić pamiątkę z masowej produkcji w coś unikalnego

Ostatnio udało mi się dostać w swoje ręce taką oto masowo produkowanego pamiątkowego smoka. Nie wyglądał zbyt atrakcyjnie w oryginale, ale zainteresował mnie, bo jak się przyjrzeć z bliska, to widać całkiem fajne łuski na bokach i ogonie. Pomyślałem, że pomalowanie go na jakiś ciekawszy kolor może być interesującym wyzwaniem, więc smok wylądował w kąpieli z rozpuszczalnikiem. Początkowo chciałem się z nim obejść łagodnie i użyłem mieszanki 1:1 z wodą... Dwa dni topienia go w takim roztworze i naprzemiennego szorowania szczoteczką do zębów później uznałem, że kończy mi się cierpliwość i dokupiłem rozpuszczalnik. Po kolejnym dniu w czystym rozpuszczalniku byłem mile zaskoczony szczegółowością samego modelu. Powyżej i poniżej widać na ile udało mi się go odczyścić. Pod o wiele zbyt grubą warstwą podkładu i farby kryły się ładnie zarysowane linie łusek i płyt pancerza. Niestety jako, że smok jest z ceramiki, to wszelkie niedoskonałości zostały takie jakie były oryginalnie...