O tajemnicy morderstwa, czyli recenzja Cluedo

W Cluedo wcielamy się w jednego z gości na przyjęciu z okazji urodzin dr. Blacka oraz ponownego otwarcia jego rodzinnej rezydencji… Niestety uroczystość przerywa przykra wiadomość: dr. Black został zamordowany! Posiadłość staje się miejscem dochodzenia, a goście podejrzanymi. Każdy z nich może okazać się mordercą, na nas spada odpowiedzialność przeszukania domu, odnalezienia narzędzia zbrodni i zebranie wystarczającej liczby dowodów, aby odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: kto zabił?

Cluedo jest grą polegającą na dedukcji, w której gracze ścigają się w określeniu tego kto zabił, w jakim pomieszczeniu i czym. Gra składa się z planszy, reprezentującej posiadłość Tudorów, w której dzieje się akcja, 6 postaci oraz 6 narzędzi zbrodni, 2 kości do gry, 50 kart, koperty na odpowiedzi oraz zeszytu z arkuszami detyktywistycznymi.


Karty, które są tutaj najważniejszym komponentem dzielą się na 29 kart wskazówek, które ułatwiają nam rozwiązanie zagadki, 6 kart postaci oraz 6 kart narzędzi zbrodni (reprezentowanych przez figurki) i 9 kart pomieszczeń (odzwierciedlających wszystkie pomieszczenia na planszy). Gra zaczyna się od wylosowania po jednej z kart postaci, narzędzi i pomieszczeń i umieszczenia ich w specjalnej kopercie, którą następnie kładziemy w centrum planszy. Pozostałe karty (za wyjątkiem kart wskazówek) tasujemy razem i rozdajemy graczom. To właśnie zawartość koperty na środku planszy mamy odgadnąć w trakcie rozgrywki.


Pomimo, że każdy z graczy posługuje się jedną, wybraną figurką, na planszy umieszczamy wszystkie sześć, następnie rozmieszczamy narzędzia zbrodni w losowych pomieszczeniach. Po posiadłości poruszamy się po korytarzach, przeskakując o tyle pól, ile wyrzucimy na dwóch kościach.


Naszym celem jest dostanie się do jednego z pomieszczeń, co z kolei pozwoli nam na próbę zdobycia poszlak. Robimy to poprzez zadanie na głos pytania składającego się z trzech członów: osoba, pomieszczenie i narzędzie zbrodni, na przykład myślę, że to Scarlett zabiła dr. Blacka i zrobiła to w bibliotece, przy pomocy rewolweru. W takim wypadku osoba siedząca na lewo od nas musi następnie pokazać jedną ze swoich kart, o których wspominamy w pytaniu. Jeśli nie ma żadnej z nich, musi nas o tym poinformować, po czym na to samo pytanie musi “odpowiedzieć” następny gracz, i tak do czasu, aż ktoś będzie w stanie pokazać jedną z kart. Jeśli nikt nie będzie miał żadnej z nich, a kolejka wróci do ciebie, oznacza to, że wszystkie trzy karty znajdują się w kopercie na środku planszy i stanowią rozwiązanie… lub że pytałeś/aś o karty, które masz w ręce, bo tego nikt nie może nam zabronić ;)

Jak już wspomniałem, Cluedo to gra polegająca na dedukcji, więc przepisem na sukces jest nie tylko zadawanie odpowiednich pytań, ale też śledzenie tego o co pytają inni i kto i jak im odpowiada. Żeby ułatwić nam połapanie się w poszlakach, każdy z graczy ma do dyspozycji arkusz, na którym może w dowolny sposób oznaczać co tylko chce.


W dowolnym momencie gry możemy zdecydować, że czujemy się na siłach aby rzucić oskarżenie na jednego z gości i rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa. W tym celu udajemy się na schody w centrum planszy i oznajmiamy które trzy karty według nas znajdują się w kopercie. Następnie w tajemnicy przed innymi graczami sprawdzamy jej zawartość i jeśli mieliśmy rację - wygrywamy, natomiast jeśli nie, to odkładamy kopertę na jej miejsce, a gra toczy się dalej, już bez naszego udziału.


Poza przedstawionymi powyżej zasadami, muszę jeszcze wspomnieć, że w grze bierze udział wszystkie sześć figurek, nawet jeśli gramy w mniej osób. Po każdym pytaniu zadanym przez dowolnego gracza, do wymienionego pomieszczenia przenosimy zarówno narzędzie zbrodni, jak i figurkę reprezentującą postać podejrzanego, niezależnie od tego czy należy ona do innego gracza czy nie. O ile przenoszenie narzędzi pomaga jedynie w zorientowaniu się w rzucanych oskarżeniach, o tyle przestawianie innych graczy z pomieszczeń, do których usiłowali się dostać od tury lub dwóch może nieźle pokrzyżować ich plany…


W grze występują też karty podpowiedzi, które zawierają na przykład polecenia, aby gracz posiadający kartę biblioteki odsłonił ją dla wszystkich graczy. Dobieramy je i natychmiast rozpatrujemy, jeśli przy rzucie kośćmi wypadł symbol lupy, po czym odrzucamy. To dobry pomysł na ułatwienie i przyspieszenie rozgrywki, ale z powodzeniem można grać i bez podpowiedzi, traktując symbol lupy jako 1 na kości.


O ile grywalność i prostota Cluedo jest nieoceniona, o tyle niestety muszę się przyczepić do jakości wykonania poszczególnych komponentów. Jest ona… standardowa, o ile można tak powiedzieć. Nie zrozumcie mnie źle, jakość wykonania tej gry jest w zupełności wystarczająca żeby z przyjemnością grać ze znajomymi lub z rodziną i czerpać pełną przyjemność z rozgrywki, jednak jeśli jesteś osobą, która ceni sobie takie rzeczy jak tekstura na kartach, przemyślane pudełko z plastikowym insertem czy dobry plastik w figurkach, to tutaj tego brakuje.


Pudełko jest płaskie, ale tak duże w porównaniu z jego zawartością, że aż niewygodne. Z powodzeniem dałoby się je zmniejszyć przynajmniej o 30%, podobnie zresztą jak niewielki plastikowy insert, który znajdziemy w środku. Jego z kolei można by się było całkowicie pozbyć i zastąpić zwykłymi woreczkami. Jeśli chodzi o jakość kart, to jest OK, nie ma na co narzekać, ale i nie ma czego chwalić, natomiast o figurkach niestety nie mogę powiedzieć jednego dobrego słowa… Są wystarczająco szczegółowe, żeby bez problemu rozróżnić kto jest kim na planszy, jednak plastik jest tak miękki, że w naszej kopii niektóre postaci były tak powyginane, że niemal leżały na podstawkach.


Nie będę tutaj się rozpisywał na ich temat, więcej będziecie mogli przeczytać w poście o malowaniu Cluedo. Oryginalne figurki są jednokolorowe, jak widać powyżej.


Cluedo jest świetną grą, bardzo prostą do wytłumaczenia zarówno dla dzieci, jak i większej grupy znajomych (do 6 osób) na imprezie. Zasady są na tyle proste, że można je wytłumaczyć w kilka minut, a mimo to możemy się nadal równie dobrze bawić i przy setnej rozgrywce, tym bardziej, że możemy je odrobinę modyfikować, na przykład grając bez kart podpowiedzi lub grając drużynowo (ten wariant jest także opisany w instrukcji). Jakość wykonania odrobinę wpływa na ostateczną ocenę, ale nie na tyle, żeby nie polecać tej gry z czystym sumieniem. Cluedo będzie bardzo dobrym pomysłem na prezent dla każdego planszówkowicza, niezależnie od doświadczenia i poziomu zaawansowania w tym hobby, tym bardziej, że obecnie na rynku dostępnych jest wiele wariantów tematycznych, jak np Cluedo Harry Potter, Cluedo Gra o Tron czy skierowana do młodszych Cluedo Junior.

Ogólna ocena: 8/10


Jeśli chcecie być bardziej na bieżąco z tym co powstaje na blogu, to standardowo już zapraszam na nasz funpage oraz na naszego Instagrama @kosciaipedzlem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O chamstwie i czarnym humorze, czyli recenzja Kart Dżentelmenów

Diorama na konkurs Oathsworn: Into the Deepwood

O umieraniu i nienawiści, czyli recenzja Dark Souls [część 2 - przygotowanie do rozgrywki i mechanizmy]